Wielu frankowiczów zastanawia się, czy po latach od podpisania umowy kredytowej mogą jeszcze pozwać bank i odzyskać nadpłacone środki. Wbrew powszechnym opiniom – w większości przypadków przedawnienie roszczeń jeszcze nie nastąpiło. Najnowsze wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) i Sądu Najwyższego jednoznacznie potwierdzają, że kredytobiorcy wciąż mają realne szanse na skuteczne dochodzenie swoich praw, nawet jeśli od zawarcia umowy frankowej minęło wiele lat.
Czym jest przedawnienie roszczeń frankowych?
Przedawnienie roszczeń w sprawach frankowych oznacza, że po upływie określonego terminu kredytobiorca może utracić możliwość skutecznego dochodzenia należnych mu kwot od banku. Chodzi w szczególności o odzyskanie nadpłaconych rat, prowizji czy innych kosztów wynikających z umowy kredytu.
W sprawach dotyczących kredytów frankowych wyróżniamy dwa zasadnicze rodzaje roszczeń:
- Roszczenie o ustalenie nieważności umowy kredytowej – czyli żądanie, by sąd stwierdził, że umowa w ogóle nie istnieje w obrocie prawnym.
- Roszczenie majątkowe (o zapłatę) – czyli domaganie się zwrotu nienależnie zapłaconych kwot.
Każdy z tych rodzajów roszczeń ma inny charakter i inny moment, od którego liczy się termin przedawnienia roszczeń.
Czy żądanie unieważnienia umowy frankowej ulega przedawnieniu?
Nie. Roszczenie o ustalenie nieważności umowy frankowej nie ulega przedawnieniu. To roszczenie ma charakter „kształtujący”, co oznacza, że sąd jedynie ustala nieistnienie nieważnej umowy frankowej.
Dzięki temu nawet po kilkunastu latach od podpisania umowy frankowicz może skutecznie wnieść pozew o ustalenie nieważności kredytu. W praktyce oznacza to, że nie ma znaczenia, kiedy została zawarta umowa kredytu – jeśli zawierała klauzule niedozwolone (abuzywne), wciąż można domagać się jej unieważnienia i rozliczenia z bankiem.
Kiedy przedawniają się roszczenia o zwrot nadpłat?
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku roszczeń majątkowych, czyli żądania zwrotu nadpłaconych rat czy innych świadczeń wynikających z nieważnej umowy kredytowej.
Od 2018 roku, po nowelizacji Kodeksu cywilnego, termin przedawnienia roszczeń dla konsumentów wynosi 6 lat (wcześniej było to 10 lat). Termin ten należy liczyć od daty postawienia roszczenia o zapłatę w tzw. stan wymagalności. Inaczej mówiąc, w przypadku spraw frankowych, aby termin przedawnienia roszczeń rozpoczął swój bieg, kredytobiorca musi np. wezwać bank o zwrot uiszczonych przez siebie rat kredytu frankowego, czy innych kosztów okołokredytowych, kwestionując przy tym prawidłowość zapisów ujętych w umowie kredytu.
Ważne jest, że samo złożenie pozwu w sprawie frankowej przerywa bieg przedawnienia roszczeń. Oznacza to, że po wniesieniu sprawy do sądu żadne z roszczeń objętych pozwem nie ulega przedawnieniu, aż do momentu prawomocnego zakończenia postępowania. Zarówno TSUE, jak i polskie sądy wielokrotnie podkreślały, że nie można interpretować przepisów o przedawnieniu w sposób, który ogranicza prawa konsumentów. Frankowicz nie może być traktowany gorzej niż bank, który ma prawo dochodzić zwrotu kapitału w ciągu 3 lat od chwili, gdy konsument zakwestionuje umowę kredytu frankowego.
Jak nie przegapić terminu przedawnienia roszczeń?
Każda sprawa frankowa ma indywidualny charakter, dlatego nie istnieje jeden uniwersalny termin, który można zastosować do wszystkich umów. Niemniej, istnieje kilka kluczowych zasad, które pomagają zabezpieczyć swoje roszczenia. Warto pamiętać, że pierwszym krokiem powinno być pisemne zakwestionowanie ważności umowy kredytu – np. w formie reklamacji lub wezwania do zapłaty. Takie pismo nie tylko stanowi wyraźny sygnał dla banku, ale także wpływa na bieg przedawnienia roszczeń. Następnie, o ile sytuacja na to pozwala, najlepiej jak najszybciej złożyć pozew frankowy – to formalnie przerywa bieg przedawnienia i zabezpiecza roszczenia na przyszłość.
Dlaczego nie warto zwlekać z podjęciem działań w sprawie frankowej?
W sprawach frankowych czas odgrywa kluczową rolę. Każda kolejna rata kredytu frankowego to nowe roszczenie, które z czasem może ulec przedawnieniu. Zwłoka oznacza więc realne straty finansowe. Działając teraz, frankowicze mogą mieć szansę, by nie tylko odzyskać nadpłacone pieniądze, ale również uwolnić się od zobowiązania, które od lat obciąża ich budżet domowy. W wielu przypadkach unieważnienie umowy przynosi oszczędności sięgające nawet kilkuset tysięcy złotych.
Czy Twoje roszczenia w sprawie frankowej mogły ulec przedawnieniu?
Zagadnienie przedawnienia roszczeń frankowych wymaga każdorazowo indywidualnej oceny. Każda umowa kredytu we frankach ma swoją specyfikę, dlatego kluczowe jest profesjonalne zbadanie jej postanowień i historii spłat. Jeśli posiadasz kredyt frankowy i chcesz sprawdzić, czy Twoje roszczenia wobec banku wciąż można skutecznie dochodzić, warto skorzystać z pomocy kancelarii De Ostoja – Starzewski, Petka i Wspólnicy. Doświadczeni prawnicy przeanalizują Twoją sytuację, określą możliwe roszczenia oraz przygotują strategię procesową, która pozwoli w pełni wykorzystać aktualne orzecznictwo sądowe.
Najczęściej zadawane pytania o czas trwania sprawy frankowej (FAQ):
Ile wynosi termin przedawnienia o zwrot nadpłat i od kiedy należy go liczyć?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami i utrwalonym orzecznictwem, termin przedawnienia o zwrot nadpłat w sprawach frankowych dla konsumentów wynosi 6 lat i należy go liczyć od daty postawienia roszczenia o zapłatę w tzw. stan wymagalności, czyli należy najpierw np. wezwać bank o zwrot uiszczonych przez siebie rat kredytu, czy innych kosztów okołokredytowych, kwestionując przy tym prawidłowość zapisów ujętych w umowie.
Czy jeśli wezwę Bank o zwrot nadpłat, to jakie kroki powinienem podjąć w dalszej kolejności?
Po wezwaniu banku o zwrot nadpłat, najlepiej jak najszybciej złożyć pozew – to formalnie przerywa bieg przedawnienia i zabezpiecza roszczenia na przyszłość. Dzięki temu z dużym prawdopodobieństwem unikniesz sytuacji, w której bank będzie powoływał się na przedawnienie Twojego żądania, a nadto unikniesz przegrania sprawy z powodu uchybienia terminu.