Kredyty frankowe od wielu lat są jednym z najgłośniejszych tematów w polskiej debacie publicznej. Sprawa ta dotyczy setek tysięcy rodzin, które zaciągnęły kredyty hipoteczne powiązane z kursem franka szwajcarskiego. Od momentu, gdy kurs tej waluty gwałtownie wzrósł, raty kredytowe zaczęły drastycznie obciążać domowe budżety, a saldo zadłużenia w wielu przypadkach przewyższało nawet początkowo pożyczony kapitał. Naturalną konsekwencją było tysiące pozwów kierowanych przeciwko bankom. Dzisiaj frankowicze coraz częściej wygrywają swoje sprawy, a sądy masowo stwierdzają nieważność umów kredytowych. W tym miejscu rodzi się jednak pytanie, które nurtuje wiele osób: czy wygrana sprawa frankowa poprawia, czy może pogarsza zdolność kredytową?

Co oznacza wygrana sprawa frankowa? 

Unieważnienie kredytu frankowego oznacza, że sąd uznaje umowę za nieważną od samego początku, czyli tak, jakby nigdy nie została zawarta. W praktyce obie strony – kredytobiorca
i bank muszą się rozliczyć. Klient zobowiązany jest do zwrotu wyłącznie kapitału, który rzeczywiście otrzymał od banku. Z kolei bank ma obowiązek oddania wszystkich wpłat dokonanych przez kredytobiorcę: rat, prowizji, odsetek oraz innych kosztów. W efekcie kredyt frankowy po prostu znika, a hipoteka ustanowiona na nieruchomości zostaje wykreślona z księgi wieczystej. Dla frankowicza oznacza to całkowite uwolnienie się od zadłużenia, które przez lata obciążało jego finanse.

Prawniczka przy biurku z wagą Temidy i młotkiem sędziowskim, w tle rozłożone dokumenty.

Jak wygrana sprawa frankowa wpływa to na zdolność kredytową? 

Wbrew obawom wielu osób, wygrana sprawa frankowa nie obniża zdolności kredytowej – jest wręcz przeciwnie. Z chwilą unieważnienia umowy kredytobiorca zostaje wykreślony z rejestrów jako osoba zadłużona, ponieważ w systemie BIK nie figuruje już żadne zobowiązanie hipoteczne. Brak rat kredytowych oznacza więcej środków dostępnych co miesiąc, a to z kolei banki traktują jako wyraźny sygnał, że klient ma większe możliwości finansowe. Historia kredytowa również nie zostaje obciążona faktem wygranej sprawy – sądy, a tym samym banki, traktują to jako działanie zgodne z prawem i w pełni uzasadnione. Kredytobiorca po unieważnieniu kredytu wchodzi na rynek finansowy „na czysto”, bez wieloletniego balastu, co przekłada się na większą wiarygodność i lepsze warunki uzyskania nowego finansowania.

Co z frankowiczami, którzy nie spłacili jeszcze całego kapitału? 

Nie wszyscy frankowicze w trakcie procesu spłacili tyle, aby całkowicie rozliczyć się z bankiem. Część z nich wciąż ma do oddania część kwoty pożyczonego kapitału. W takich przypadkach sądy wskazują, że kredytobiorca musi zwrócić różnicę pomiędzy otrzymanym kapitałem a sumą już spłaconych rat. Przykładowo ktoś, kto pożyczył 300 tysięcy złotych i spłacił 250 tysięcy, po unieważnieniu kredytu ma obowiązek zwrócić pozostałe 50 tysięcy. Czy taki obowiązek oznacza pogorszenie zdolności kredytowej? Zdecydowanie nie. Jest to bowiem jednorazowe rozliczenie, które zamyka całą sprawę. W praktyce oznacza to, że kredytobiorca zostaje całkowicie uwolniony od dalszych rat i miesięcznych zobowiązań. Po dokonaniu takiego rozliczenia zdolność kredytowa wyraźnie rośnie, ponieważ domowy budżet zostaje odciążony z comiesięcznego ciężaru.

Jak banki traktują frankowiczów po wygraniu sprawy frankowej? 

Jednym z częstych pytań jest to, czy banki „karzą” klientów, którzy odważyli się wytoczyć im procesy i doprowadzili do unieważnienia umów. Praktyka pokazuje, że nie ma takiego ryzyka. Banki nie mogą dyskryminować kredytobiorców, którzy wygrali swoje sprawy. W Biurze Informacji Kredytowej nie ma żadnych zapisów, które wskazywałyby, że kredyt został unieważniony na mocy wyroku sądu. Dla banku liczą się wyłącznie aktualne dane finansowe – wysokość zarobków, stabilność zatrudnienia, wiek, liczba osób na utrzymaniu oraz posiadane zobowiązania. Sam fakt wygranej sprawy frankowej nie stanowi przeszkody do uzyskania kolejnego kredytu. Wielu klientów kancelarii po unieważnieniu kredytu frankowego z powodzeniem otrzymuje nowe kredyty hipoteczne na mieszkania, domy czy inwestycje.

Prawnik omawia dokumenty z klientem przy biurku, na stole widoczny młotek sędziowski, notatnik i długopis.

Ugoda czy unieważnienie – co lepsze dla zdolności kredytowej? 

Niektórzy kredytobiorcy decydują się na ugody proponowane przez banki. Polegają one zazwyczaj na przewalutowaniu kredytu na złotówki i ustaleniu nowego, niższego salda zadłużenia. Choć może to oznaczać lżejsze raty, kredyt nadal istnieje, a zobowiązanie w BIK wciąż figuruje. Dlatego taka ugoda nie poprawia zdolności kredytowej w takim stopniu jak pełne unieważnienie umowy. Bank, oceniając zdolność kredytową klienta z ugodą, traktuje go jak osobę posiadającą kredyt hipoteczny, ale wykonany.

Podsumowanie – wpływ wygranej w sprawie frankowej na zdolność kredytową frankowicza

Wygrana sprawa frankowa w praktyce oznacza nie tylko koniec wieloletniego zobowiązania, ale także poprawę sytuacji finansowej kredytobiorcy. Zdolność kredytowa rośnie, bo znika comiesięczne obciążenie, a historia kredytowa zostaje oczyszczona. Nie ma ryzyka, że banki będą karały byłych frankowiczów. Wręcz przeciwnie – wielu z nich bez problemu uzyskuje nowe finansowanie. Jeśli jesteś kredytobiorcą frankowym z Rzeszowa lub okolic, warto skontaktować się z Kancelarią de Ostoja-Starzewski, Petka i Wspólnicy, która od lat specjalizuje się w prowadzeniu spraw frankowych. Profesjonalna analiza Twojej umowy może być pierwszym krokiem do odzyskania spokoju finansowego i zwiększenia Twojej zdolności kredytowej.