Coraz częściej banki decydują się na wycofanie pozwu przeciwko posiadaczom kredytów frankowych dotyczących waloryzacji sądowej i rekompensaty za bezumowne korzystanie z kapitału. W takich sytuacjach ponoszą koszty związane z procesem sądowym, obejmujące nie tylko opłatę od pozwu i honorarium dla pełnomocnika banku, ale także koszty związane z drugą stroną sporu, w tym wynagrodzenie dla jej przedstawiciela prawnego.

Kto zapłaci za wycofany pozew?

Frankowicze nie muszą się martwić, że takie działanie banków przyniesie im dodatkowe wydatki. Wycofanie pozwu przez bank traktowane jest jak przegrana sprawa, co skutkuje obciążeniem strony wycofującej się kosztami procesu poniesionymi przez przeciwną stronę. W podobny sposób, częściowe wycofanie pozwu skutkuje proporcjonalnym obciążeniem kosztami tylko w zakresie pozostawionych częściowo żądań.

Co istotne, bank zostaje obciążony kosztami postępowania, w szczególności kosztami zastępstwa procesowego strony przeciwnej, w sytuacji, gdy Kredytobiorca złoży w sądzie wniosek o przyznanie mu kosztów postępowania. Ważne jest to, że takie działanie musi podjąć w ciągu dwóch tygodni od momentu wycofania pozwu przez bank (zgodnie z art. 203 par. 2 zd. 2 kpc). W związku z oczywistymi przyczynami, w takich przypadkach Kredytobiorcy zawsze domagają się zasądzenia na ich rzecz zwrotu poniesionych kosztów od banku, który wycofał pozew. Jak wskazuje art. 109 par. 2 k.p.c., Sąd decyduje o wysokości kosztów, jakie bank będzie musiał pokryć z tytułu wydatków poniesionych przez Kredytobiorcę, biorąc pod uwagę celowość i niezbędność tych kosztów w kontekście specyfiki sprawy.

sąd

Na jakie koszty narażony jest bank, który wycofuje pozew?

Kredytodawca, który zdecydował się na pozwanie Kredytobiorcy w związku z waloryzacją i bezumownym korzystaniem z kapitału, a następnie wycofał wniosek, musi liczyć się z faktem, że zostanie obciążony następującymi kosztami:

 

– opłatą od pozwu jaką bank poniósł,
– kosztami wynagrodzenia pełnomocnika banku,
– kosztami drugiej strony, czyli wynagrodzenia jej pełnomocnika.

 

Warto dodać, że wysokość kosztów uzależniona jest od etapu i zaawansowania sprawy i podlega ogólnym zasadom określonym w procedurze cywilnej. Banki w niektórych przypadkach wnoszą o zwolnienie z kosztów procesu, argumentując, że ich działanie wynika z lojalności wobec Klientów, gdyż dobrowolnie rezygnują z tych roszczeń. Niemniej jednak argumenty banków nie zostają uznane przez sądy, które podkreślają, że tego typu argumentacja nie może być brana pod uwagę, ponieważ żądania te były pierwotnie nieuzasadnione i miały jedynie na celu próbę osiągnięcia zysku na umowach, które zostały uznane za nieważne.

franki szwajcarskie

Frankowicze mogą sprawić, że banki zapłacą więcej

W pewnych sytuacjach bank ma możliwość otrzymania zwrotu części poniesionych kosztów.
Jeśli bank cofnie złożone pozwu przed doręczeniem kopii pozwu Kredytobiorcy, może zrobić to bez ponoszenia kosztów zastępstwa procesowego. Dodatkowo, bank będzie mógł ubiegać się o zwrot opłaty od pozwu w zakresie, w jakim cofnął powództwo, czyli zarówno w całości, jak i częściowo. Jednak doświadczenie pokazuje, że w zdecydowanej większości przypadków sądy bardzo szybko przekazują Frankowiczom kopie pozwów złożonych przez banki, jednocześnie wyznaczając im termin od 14 do 30 dni na przygotowanie odpowiedzi na pozew. Złożenie odpowiedzi na pozew oznacza, że konsument angażuje się w spór z bankiem, który będzie musiał być rozstrzygnięty przez sąd.

Co więcej, w przypadku, gdy wycofanie pozwu następuje przed rozpoczęciem ustalonej rozprawy, kredytodawca może ubiegać się o zwrot połowy uiszczonej opłaty sądowej od pozwu. Jeżeli wycofanie pozwu następuje na późniejszym etapie, bank traci możliwość żądania zwrotu opłaty sądowej od pozwu w jakiejkolwiek części. W przypadku częściowego wycofania pozwu, podział kosztów zależy od ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy i może być ustalony przez sąd proporcjonalnie do wyniku postępowania lub obciążony jedną ze stron, która przegrała proces w dużym stopniu.