Kredyt we frankach przez wiele lat wydawał się doskonałym rozwiązaniem dla tysięcy Polaków marzących o własnym mieszkaniu. Początkowo niskie oprocentowanie, stabilny kurs i wyższa zdolność kredytowa przyciągały rzesze klientów do banków oferujących finansowanie w szwajcarskiej walucie.
Jednak to, co miało być finansowym wybawieniem, z czasem stało się pułapką dla wielu rodzin. Dlaczego więc kredyty frankowe były kiedyś tak atrakcyjne i co spowodowało, że z finansowego dobrodziejstwa zamieniły się w poważny problem? W tym artykule przeanalizujemy zarówno historyczne zalety tych kredytów, jak i konsekwencje, które dotknęły frankowiczów po drastycznych zmianach kursu franka szwajcarskiego.
Dlaczego kredyt we frankach był kiedyś opłacalny
Na początku lat 2000. kredyty we frankach szwajcarskich zyskały ogromną popularność w Polsce z kilku istotnych powodów. Setki tysięcy Polaków zdecydowało się na ten rodzaj finansowania, nie przewidując późniejszych konsekwencji. Frankowicze decydowali się na kredyt frankowy z kilku powodów:
Niskie oprocentowanie w porównaniu do złotówek
Przede wszystkim, kredyty frankowe charakteryzowały się znacznie niższym oprocentowaniem niż ich złotówkowe odpowiedniki. W połowie 2008 roku średnie oprocentowanie nowych kredytów denominowanych w CHF wynosiło zaledwie 4,6%, podczas gdy kredyty mieszkaniowe w złotówkach osiągały poziom 8%. Ta różnica, wynosząca ponad 3 punkty procentowe, stanowiła główny magnes przyciągający frankowiczów.
Podczas gdy stopy procentowe w Szwajcarii spadały, główna stopa procentowa w Polsce utrzymywała się na wysokim poziomie, co czyniło kredyty hipoteczne w złotych mniej konkurencyjnymi. Frankowicze, widząc niższe miesięczne raty, masowo decydowali się na zobowiązania we frankach.

Stabilny kurs franka szwajcarskiego
Ponadto frank szwajcarski przez długi czas był postrzegany jako wyjątkowo stabilna waluta. W ostatniej dekadzie XX wieku oraz w pierwszych latach obecnego stulecia kurs franka oscylował w przedziale 2,20–2,60 zł, nigdy nie przekraczając 3,00 zł. Ta stabilność umacniała przekonanie, że kredyt we frankach jest bezpieczną opcją.
W latach 2006–2008, kiedy udzielono największej liczby kredytów frankowych, kurs tej waluty nadal pozostawał stabilny. Latem 2008 roku Polacy masowo zaciągali „frankowe” hipoteki, korzystając z rekordowo niskiego kursu franka, który kosztował wówczas poniżej 2 zł. Banki aktywnie promowały kredyty we frankach, podkreślając stabilność szwajcarskiej waluty i bezpieczeństwo takiego rozwiązania.
Wyższa zdolność kredytowa przy kredycie frankowym
W konsekwencji niższego oprocentowania frankowicze mogli liczyć na wyższą zdolność kredytową. Niższe raty miesięczne oznaczały, że bank mógł przyznać wyższą kwotę kredytu przy tym samym dochodzie.
W latach 2006–2008 frankowicze chętniej decydowali się na kredyt frankowy właśnie ze względu na wyższą zdolność kredytową. Dla wielu rodzin była to jedyna droga do zakupu własnego mieszkania, ponieważ oprocentowanie kredytów w złotówkach, wynoszące około 20%, czyniło je niedostępnymi.
Niższe oprocentowanie dawało także możliwość zaciągnięcia wyższego kredytu i sfinansowania droższej nieruchomości. To w praktyce oznaczało, że osoby, które nie wyróżniały się wysoką zdolnością kredytową, mogły jednak starać się o finansowanie zakupu mieszkania dzięki frankowym kredytom.

Kredyt we frankach | Wnioski
Przypadek kredytów frankowych niewątpliwie stanowi ważną lekcję dla polskiego rynku finansowego. Początkowo atrakcyjne oferty, charakteryzujące się niższym oprocentowaniem i wyższą zdolnością kredytową, zamieniły się w finansowy koszmar dla setek tysięcy rodzin. Banki, działając jako instytucje zaufania publicznego, nie zapewniły klientom pełnej informacji o ryzyku kursowym, co później stało się podstawą licznych pozwów sądowych.
Szczególnie istotny jest fakt, że nawet frankowicze, którzy całkowicie spłacili kredyt frankowy, zachowują prawo do dochodzenia roszczeń od banków. Aby sprawdzić swoją umowę pod kątem m.in. klauzul abuzywnych w celu unieważnienia umowy kredytu frankowego, najlepiej skontaktować się z doświadczoną kancelarią prawną zajmującą się sprawami frankowymi. Kancelaria de Ostoja-Starzewski, Petka i Wspólnicy bezpłatnie przeanalizuje umowę oraz przedstawi najkorzystniejsze możliwości dla frankowicza.
Autor: Eksperci Kancelarii de Ostoja-Starzewski, Petka i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych